Siedzę sobie spokojnie w domu, każdy by chyba tak chciał. Ale nie, mi się nudzi. Juz mnie gdzies niesie, chce cos zrobic, wyjsc, obejrzec, zmienic powietrze.
- (S) Zaraz, zaraz... po co? na co? gdzie Ci sie spieszy?
- No jak to gdzie? To jeszcze do tej pustej glowki nie dotarlo?
- (S) Chyba nie do konca, przeciez to glupie jest, niemoralne.
- Nienormalne?
- (S) Niemoralne.
- Bo ja wiem, moze masz racje. Ale co ja poradze?
- (S) Olej sprawe, daj sobie spokoj.
- Nie dam rady, nie umiem. Nie potrafie odpuscic.
- (S) Ty czegos nie potrafisz?
- Nie bierz mnie pod wlos, tym razem nie wyjdzie.
- (S) Wyjdzie, wyjdzie.
- Zamierzam zrobic co uznam za stosowne. Wyjasnie sprawe, dowiem sie czego chce. Najwyzej bede musiala sie cofnac. Albo skoczyc do przodu
-(S) Juz widze jak skaczesz, na pysk.
- Nie pozwalaj sobie...
- (S) Glupia !!!
(S) - sumienie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz